W sobotę 17 lipca w studiu telewizyjnym w Warszawie odbędzie się gala KSW nr 62. Walką wieczoru będzie pojedynek mistrza olimpijskiego Szymona Kołeckiego z Akopem Szostakiem, który bardziej niż z kariery sportowca znany jest z bycia influencerem. Jego aktywność skupia się głównie na social mediach, a sporty walki są pasją i dodatkiem do życia celebryty. Bukmacherzy nie pozostawiają wątpliwości kto w tym pojedynku jest faworytem. Jednak specyfika sportów walki powoduje, że jeden cios może zmienić wszystko i niczego nie można być pewnym, aż sędzia nie zakończy pojedynku.
Konflikt
Zapowiedź walki toczy się wokół narracji o rzekomym konflikcie obu panów. Jak zwykle trudno powiedzieć ile w tym wszystkim jest prawdy, ale ile zwykłej kreacji dla podkręcenia sprzedaży PPV. Rzeczywiście Kołecki i Szostak nie wypowiadają się o sobie w sympatycznym tonie i trudno przypuszczać, żeby była to wyłącznie szopka na potrzeby TV, jednak podłoże konfliktu jest mocno naciągane.
Krok w tył Kołeckiego
Kołecki stoczył już 10 oficjalnych walk w formule MMA, w tym 3 w federacji KSW. Mierzył się z bardzo solidnymi zawodnikami i wydawało się, że z każdą walką stawia kolejny krok do przodu. Tym bardziej, że aż 9 razy schodził z maty jako zwycięzca. Kibice i eksperci oczekiwali więc dla Kołeckiego poważnego sportowego wyzwania, dlatego nie można się dziwić, że informacja o walce z Szostakiem nie została przyjęta najlepiej. Po walce z Pudzianowskim, Janikowskim i Zawadą, Szostak nie jawi się jako przeciwnik, który budzi emocje i może być traktowany jako rywal o oczekiwanej klasie.
Showman czy sportowiec?
Akop Szotak to człowiek znany przede wszystkim z Instagrama, gdzie obserwuje go ponad 400 tys. followersów. Według portalu Sherdog stoczył dotychczas 8 pojedynków, z których 4 zwyciężył, 3 zremisował, a jeden został uznany nierozstrzygnięty. W KSW wystąpił dwukrotnie. W debiucie wsadził przeciwnikowi palec w oko i ten nie był w stanie kontynuować walki, a w drugim pojedynku został znokautowany przez Erko Juna, który również jest bardziej celebrytą niż sportowcem. Szostak ostatnią walkę stoczył w kwietniu tego roku w federacji EFM, podczas której znokautował Radosława Słodkiewicza.
Zawodnik wygra w 1. rundzie – kursy bukmachera STS:
Kołecki – 1.45, Szostak – 30.00,
Zawodnik wygra w 2. rundzie – kursy bukmachera STS:
Kołecki – 7.00, Szostak – 45.00,
Zawodnik wygra w 3. rundzie – kursy bukmachera STS:
Kołecki – 30.00, Szostak – 70.00,
Zawodnik wygra na punkty – kursy bukmachera STS:
Kołecki – 8.50, Szostak – 32.00,
Faworyt jest jeden
Trudno znaleźć argumenty przemawiające za tym, że walka może zakończyć się inaczej niż zwycięstwem przed czasem Szymona Kołeckiego. Były ciężarowiec zdaje się mieć wszystkie atuty we własnych rękach. Siła, technika, pewność siebie zbudowana kolejnymi zwycięstwami, doświadczenie w radzeniu sobie z presją większą niż występy w klatce. Trudno też podejrzewać, że Kołecki jest w stanie zlekceważyć rywala, bądź żeby ten od ostatnich walk poczynił tak wyraźne postępy.
Kursy bukmacherskie na mecz Kołecki – Szostak
Betfan: Kołecki – 1.07, Szostak – 9.00,
STS: Kołecki – 1.05, Szostak – 10.00,
Fortuna: Kołecki – 1.07, Szostak – 8.47,
Etoto: Kołecki – 1.05, Szostak – 9.00,
Superbet: Kołecki – 1.08, Szostak – 7.90,
eWinner: Kołecki – 1.06, Szostak – 8.50,
Totalbet: Kołecki – 1.05, Szostak – 7.85,
Betclic: Kołecki – 1.05, Szostak – 10.00,
LVBet: Kołecki – 1.06, Szostak – 7.75,
Kołecki – Szostak. Kiedy mecz? Gdzie oglądać?
Gala w sobotę, 17 lipca. Początek o godzinie 20:00. Transmisja w PPV na Ipla.tv i kswtv.com.
Przypominamy, że bezpłatne transmisje wielu wydarzeń sportowych (m.in. Ekstraklasa, La Liga, Bundesliga, Serie A, Ligue 1, Wimbledon, Roland Garros, US Open, Australian Open i wiele więcej) można też oglądać na stronach legalnych firm bukmacherskich. Transmisje są bardzo wysokiej jakości, a dostęp do nich jest bezpłatny i całkowicie legalny. Jest to ciekawa alternatywa dla płatnych kanałów telewizyjnych. Informacje o tym jakie wydarzenia transmitują poszczególni bukmacherzy znajdziesz tutaj: TRANSMISJE SPORTOWE NA STRONACH BUKMACHERÓW.