Niskie kursy bukmacherskie – czy i jak obstawiać?

Zakłady bukmacherskie o niskich kursach to teoretycznie „pewniaki”, dlatego początkujący gracze chętnie je obstawiają, licząc na pewny zysk. Czy taka strategia gry jest skuteczna i czy w ogóle warto typować zakłady bukmacherskie o bardzo małych współczynnikach kursowych? Na co uważać podczas obstawiania tego rodzaju zakładów? 

Obstawianie zakładów z niskimi kursami

Niskie kursy, czyli jakie? 

Rozpiętość kursów u bukmacherów jest naprawdę ogromna. W ich ofercie znaleźć można kursy bukmacherskie na bardzo prawdopodobne zdarzenia, których parametry są bliskie 1.00 – możliwy jest nawet kurs 1.01. Z drugiej strony dla bardzo mało prawdopodobnych zdarzeń bukmacherzy oferują kursy na niesamowicie wysokim poziomie, np. 100.00 czy 10000.00 (np. jeden z bukmacherów oferował swego czasu zakład na to, kto zostanie następnym papieżem, oferując m.in. typy: Bono z U2 (kurs 1000.00), Madonna (kurs 2000.00) i Lance Armstrong (kurs 10000.00)). A jakie dokładnie kursy uznawane są powszechnie za niskie czy też raczej do jakiej wartości mówimy o kursach niskich, a gdzie zaczynają się kursy średnie? 

Przyjmuje się, że jeśli bukmacher wystawił dla wybranego rynku kurs o wartości mniejszej niż 1.50, to jest to zakład na niski kurs. Oczywiście kursy bliższe tej granicy, czyli np. 1.30 czy 1.40 są bardziej sensowne i w ich przypadku większe uzasadnienie ma rozważanie, czy warto obstawiać zdarzenie o takim kursie. Z kolei im bliżej wartości 1.00, tym zakład jest mniej opłacalny i przy tych najniższych współczynnikach kursowych raczej nie ma sobie czym zawracać głowy. W polskich realiach podstawową przyczyną tego stanu rzeczy jest podatek od zakładów bukmacherskich. 

Niskie kursy a podatek od gier  

Obstawianie zakładów o niskich kursach a podatek od gierW Polsce obowiązuje podatek od obstawiania zakładów bukmacherskich, którego wartość wynosi 12% stawki zawartego zakładu. Legalni bukmacherzy pobierają jego kwotę z wpłacanych przez gracza pieniędzy, dlatego jeśli stawiamy na zakład np. 100 zł, to jedynie 88 zł faktycznie trafia do gry, a 12 zł bukmacher odprowadza do urzędu skarbowego. Co za tym idzie, potencjalna wygrana z zakładu też jest odpowiednio niższa.  

Jeśli kurs zakładu jest niski, ze stosunkowo niewielkiej kwoty wygranej zostaje graczowi jeszcze mniejsza wygrana. Ale co się dzieje, kiedy kurs zakładu jest wyjątkowo niski, np. wynosi 1.10? Załóżmy, że stawka zakładu wynosi 10 zł i okazuje się on wygrany. Wyliczając wygraną, dodajmy współczynnik 0.88, żeby w obliczeniach uwzględniony został koszt podatku od gier. Wygrana w tym przypadku wyniesie: 1.10 x 10 zł x 0.88 = 9.68 zł. Wychodzi na to, że gracz postawił 10 zł, a wygrał 9.68 zł, czyli pomimo poprawnego wytypowania wyniku zdarzenia, poniósł stratę!  

Wniosek może być tylko jeden: obstawianie zakładów o bardzo niskim kursie jest w Polsce nieopłacalne. Dla ścisłości, wszelkie zakłady bukmacherskie, których kurs wynosi poniżej 1.14 oznaczają dla gracza stratę, nawet jeśli są wygrane. Wygrane zakłady z kursem 1.14 dają graczowi w zasadzie tylko zwrot stawki, a więc ich obstawianie też nie ma większego uzasadnienia. Dopiero poprawne zakłady o kursach od 1.15 przynoszą zysk, choć oczywiście na tym poziomie nie mogą to być duże kwoty. 

Niskie kursy a opłacalność zakładu 

Obstawianie zakładów o niskich kursach - opłacalnośćAbstrahując od kwestii podatku od gier, trzeba jeszcze przyjrzeć się, jak w ogóle wygląda sprawa opłacalności obstawiania zakładów o niewielkich parametrach kursowych. Chodzi bowiem o to, że nawet jeśli przebywamy za granicą i obstawiamy zakłady bukmacherskie, na które nie jest nałożony żaden podatek od gier, to zakłady o niskich kursach po prostu słabo się kalkulują. 

Zawsze przecież ryzykujemy własnymi pieniędzmi (za wyjątkiem sytuacji, gdy wykorzystujemy do gry środki bonusowe) i choć możemy coś zyskać, to możemy też coś stracić. Co gorsza, w przypadku zakładów o niskich kursach możemy znacznie więcej stracić niż zyskać. Przykładowo, jeśli stawiamy 100 zł na zakład o kursie 1.20, nasza potencjalna strata to 100 zł, podczas gdy ewentualna wygrana to 20 zł (jeśli zakładu nie dotyczy podatek od gier) lub nawet tylko 5,60 zł (jeśli zakład obarczony jest polskim podatkiem). Odnosząc do siebie kwotę stawki i kwotę potencjalnego zysku, oczywistym staje się, że ryzykujemy sporo, a zyskać możemy niewiele. 

Jak to się ma do wyników gry w długoterminowej perspektywie? Otóż trzeba zauważyć, że aby podwoić swój wkład, musimy obstawić wiele trafnych zakładów z rzędu. Pozostając przy naszym przykładzie, stawiając za każdym razem 100 zł osiągniemy zysk o wartości 100 zł po trafieniu 5 zakładów z kolei (wersja bez podatku) lub aż 18 kolejnych zakładów (wersja z podatkiem 12%). Żeby to zrobić, trzeba mieć 100% skuteczność, a do tego potrzeba nie tylko wysokich umiejętności bukmacherskich, ale też sporej dawki szczęścia. A co się dzieje, gdy przegramy tylko 1 zakład? Od razu tracimy całe 100 zł i jesteśmy na większym lub mniejszym minusie (w zależności od tego, w którym momencie postawimy chybiony zakład). 

Można jednak zakładać, że skoro kursy są tak niskie, to zajście danych zdarzeń jest niemal pewne, a więc ryzyko nietrafienia zakładu jest nikłe. Czy aby na pewno? 

Czy niskie kursy to pewna wygrana? 

Zakłady bukmacherskie o niskich kursach oferowane są w przypadku zdarzeń, których prawdopodobieństwo jest bardzo duże. Niedoświadczeni typerzy są często przekonani, że bardzo niski kurs zakładu oznacza pewną wygraną – takie zakłady określane są też jako „pewniaki”. Jak już wiemy, niewielki kurs bukmacherski to jednocześnie niewielka wygrana, ale dla niektórych najważniejsze jest, że jest ona murowana. Zastanówmy się jednak głębiej nad tym, czy tzw. pewniaki są aż tak pewne i czy można je obstawiać w ciemno, nie dokonując żadnej analizy sportowej. 

Zakłady o niskich kursach - pewniakiNiestety, obstawianie zakładów bukmacherskich nie jest takie proste. W przeciwnym wypadku wystarczyłoby stawiać dużą ilość zakładów czy wysokie stawki na zdarzenia o niskich kursach, żeby uzyskiwać regularne przychody z gry i być ciągle na plusie. Jednak sport jest dziedziną, w której zdarzają się liczne niespodzianki, a najwięksi faworyci nierzadko zawodzą. Wystarczy spojrzeć na kilka ostatnich sensacyjnych wyników, które mają miejsce nawet w najlepszych ligach świata. Takie wpadki mają na swoim koncie także najbardziej utytułowani zawodnicy i drużyny świata, dlatego wcale nie jest powiedziane, że jeśli obstawimy zwycięstwo czołowego zespołu ligi w meczu z drużyną z końca tabeli, na 100% uzyskamy wygraną.  

W przypadku najbardziej popularnego i najczęściej obstawianego sportu w Polsce, piłki nożnej, należy jeszcze pamiętać, że nie tylko wygrana underdoga niweczy nasze plany, ale także remis (jeśli obstawiamy klasyczny zakład 1X2). Czasem wystarczy absencja kluczowego zawodnika czy zmęczenie zawodników podróżą na mecz wyjazdowy, żeby outsider zremisował, a nawet wygrał – zwłaszcza gdy dodatkowo sprzyja mu szczęście (np. jak podczas meczu Realu Madryt z Mallorcą w lutym 2023 r., który niespodziewanie zakończył się przegraną Los Blancos, a jedynego gola meczu strzelił Nacho Fernandez… dodajmy gola samobójczego). 

Oczywistym jest więc, że wszelkie zakłady bukmacherskie powinny być poprzedzone odpowiednim researchem i analizą sportową. Dotyczy to w takim samym stopniu typów, na które wystawione są wysokie, jak i niskie kursy bukmacherskie. 

Niskie kursy na zakładach akumulowanych 

Każdy gracz powinien więc być świadomy tego, że w świecie sportu nie ma nic pewnego. Z drugiej strony należy jednak pamiętać, że niezależnie od wysokości przypisanego przez bukmachera kursu, dobrze przeanalizowane zakłady bukmacherskie mogą być trafne. Skoro więc zakłady o niskich kursach stawiane systemem SOLO są albo mało zyskowne, albo w ogóle nieopłacalne, to trzeba rozważyć ich obstawianie na kuponach akumulowanych. 

Jeśli decydujemy się na taki sposób gry, warto tak dobierać zakłady bukmacherskie, by łączny kurs zakładu wynosił powyżej 2.00. Granie zakładów o takich współczynnikach kursowych pozwoli nam podwajać środki finansowe poprzez trafienie tylko 1 zakładu – uwzględniając podatek od gier, kurs zakładu powinien wynosić minimum 2.28, żeby stawka została podwojona. 

Jednak należy pamiętać też o tym, że im więcej zdarzeń dodamy do zakładu, tym mniejsze są szanse na wygraną. Ogólnie nie zaleca się konstruowania zakładów zawierających więcej jak 3 zdarzenia, zwłaszcza jeśli mówimy o mało doświadczonych graczach. Przykładowy zakład, realizujący te założenia, może się składać z typów o kursach: 1.25, 1.30 i 1.40 (kurs całkowity zakładu wyniesie tu 2.27). Operując zakładami o niższych kursach, np. 1.14, będziemy musieli albo dodać więcej zdarzeń do zakładu (a to znacząco zwiększa ryzyko przegranej) albo zrezygnować z osiągnięcia łącznego kursu w okolicy 2.00 (co zmniejszy długoterminową opłacalność gry). Można też łączyć na jednym zakładzie AKO zakłady bukmacherskie o bardzo niskich kursach z tymi o kursach średnich czy wysokich. Warto jednak dobrze się zastanowić, czy jest sens zwiększać ryzyko tego, że zakład o atrakcyjnym kursie nie wejdzie (bo może go położyć tzw. pewniak), podczas gdy dodatkowe zdarzenie o niskim kursie w niewielkim stopniu podniesie potencjalną wygraną. 

Obstawianie zakładów o niskich kursach a skutecznośćŻeby mieć czyste sumienie, musimy też dodać, że zakłady bukmacherskie wielozdarzeniowe nie są zalecane początkującym graczom. Najlepiej jest najpierw opanować obstawiania zakładów pojedynczych oraz podszkolić umiejętność analizy i typowania zdarzeń sportowych, a dopiero, kiedy osiągniemy przyzwoitą skuteczność obstawiania, przejść do gry zakładami akumulowanymi. 

Niskie kursy a manipulacje bukmacherów 

Doświadczeni gracze mają za cel nie tylko osiągać wysokie zyski, ale też obstawiać te zakłady bukmacherskie, które są wartościowe (mają value, czyli właśnie wartość). Przypomnijmy, że valuebety to zakłady bukmacherskie, w przypadku których bukmacher wystawił zawyżony kurs bukmacherski (wyższy niż wskazuje na to prawdopodobieństwo zajścia zdarzenia). Zwłaszcza w przypadku dużych, medialnych wydarzeń sportowych, takich jak np. piłkarski Mundial, typy na zwycięstwo mocnych faworytów najprawdopodobniej takiej wartości nie mają – jest wręcz przeciwnie. Trzeba bowiem wiedzieć, że bukmacherzy zarabiają przede wszystkim nie na przegranych zakładach swoich klientów, a na marży pobieranej od każdego zawartego zakładu – czy to przegranego, czy wygranego przez gracza (mechanizm działania marży bukmacherskiej omówiony jest szerzej w tym artykule). 

W przypadku topowych meczów, które są obstawiane przez naprawdę mnóstwo graczy (w tym wiele osób, które grają tylko okazjonalnie), kursy są dość szybko modyfikowane przez firmy bukmacherskie. Bukmacherzy monitorują, jak wiele zakładów obstawionych zostało na każdy typ, a precyzyjniej – jaka pula środków została postawiona na każde rozstrzygniecie meczu. Idealnie, jeśli są to wartości równoważące się. Jednak w przypadku takich spotkań miażdżąca większość zakładów dotyczy wygranej faworyta, dlatego bukmacher szybko reaguje – obniża kurs na ten typ, żeby ograniczyć swoje straty. W ten sposób dalsze typowanie zwycięstwa faworyzowanej drużyny staje się zupełnie nieopłacalne. Jednocześnie bukmacher zwiększa kurs na wygraną outsidera, chociaż nie ma to pokrycia w prawdopodobieństwie zajścia danego zdarzenia – robi to, aby zachęcić graczy do obstawiania tej selekcji. Dlatego w takich sportowych hitach valuebety można znaleźć tylko i wyłącznie wśród typów na teoretycznie słabsze zespoły. Jeśli więc chcemy grać zyskownie w dłuższej perspektywie czasu i uzyskiwać przewagę nad bukmacherem, nie powinniśmy obstawiać zakładów na faworytów w tego typu wydarzeniach. 

Obstawianie niskich kursów – pamiętaj! 

Obstawianie zakładów o niskich kursach a wygraneGeneralnie obstawianie zakładów bukmacherskich o niskich kursach nie jest najlepszą z możliwych strategii gry, a na pewno nie powinna być jedyną. Ograniczając się do typowania tylko tego rodzaju zakładów, będzie nam bardzo trudno osiągać zyski, a wręcz stanie się to niemożliwe. Jeśli jednak chcemy od czasu do czasu zagrać po niskich kursach, powinniśmy mieć na uwadze następujące kwestie: 

  • Zdarzenie, na które przyjmowane są zakłady bukmacherskie o niskich kursach, trzeba poddawać równie dokładnej analizie sportowej co każde inne. Pewniaki w bukmacherce nie istnieją. 
  • Zakłady o kursach poniżej 1.14 obstawiane na kuponach pojedynczych przynoszą straty, nawet jeśli są trafione. 
  • Grając niskie kursy na kuponach akumulowanych, warto zadbać o łączny kurs zakładu na poziomie minimum 2.00, a ze względu na podatek od gier lepiej będzie, jeśli kurs wyniesie co najmniej 2.28. 
  • Obstawianie przy użyciu zakładów o niskich kursach można testować, korzystając z bonusów bukmacherskich. Czasem też można znaleźć promocje bukmacherskie, w ramach których typer nie jest obarczony kosztem podatku od gry – jest to tzw. gra bez podatku. Dzięki niej gra na niskie kursy jest nieco bardziej opłacalna. 
  • Nie warto obstawiać faworytów w meczach rozgrywanych podczas najważniejszych turniejów sportowych – nie tylko kursy są tu bardzo niskie, ale też zakłady te nie mają żadnego value. 
  • Zakłady z wartością można natomiast znaleźć wśród zdarzeń o niskich kursach w ofercie długoterminowej – bukmacherzy nierzadko zawyżają tu wybrane kursy, aby zachęcić graczy do obstawiania tego typu rynków (dla wielu typerów zniechęcający jest bowiem długi czas oczekiwania na rozstrzygniecie zakładu i wypłatę potencjalnej wygranej).