Typuje: maders
Wimbledon, turniej singla
Aljaz Bedene – Matteo Berrettini; Bedene wygra seta? TAK
– kurs ok. 1.70, bukmacherzy: STS – 1.70, Fortuna – 1.74, Forbet – 1.66
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 13:30
Wimbledon, turniej singla
John Millman – Hugo Dellien; Dellien wygra seta? NIE
– kurs ok. 1.50, bukmacherzy: STS – 1.50, Fortuna – 1.48, Forbet – 1.54
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 17:00
Łączny kurs tego kuponu u niektórych bukmacherów:
Fortuna: 1.74 x 1.48 = 2.58
Forbet: 1.66 x 1.54 = 2.56
STS: 1.70 x 1.50 = 2.55
Analiza typowanych meczów
Aljaz Bedene – Matteo Berrettini
Co do tego, że Matteo Berrettini jest objawieniem tegorocznych rozgrywek na kortach trawiastych, nie ma jakichkolwiek dyskusji. Włoch świetnie przystosował się do wolniejszych w tym roku traw i zdobył na nich sporo punktów do rankingu ATP. Teraz czeka go jednak najważniejszy etap w tej części sezonu, czyli wielkoszlemowy Wimbledon – osobiście nie mam pewności co do tego, że w Londynie uda mu się podtrzymać tak wysoką dyspozycję. Znowu przekonani co do tego są bukmacherzy, którzy uważają go murowanym faworytem w meczu z Aljazem Bedene. Słoweniec już wielokrotnie pokazywał, że potrafi się dobrać do skóry wyżej notowanym i typuję, iż tym razem będzie podobnie. Aby typ był trafiony wystarczy, aby Bedene wygrał seta, co jest jak najbardziej w jego zasięgu.
John Millman – Hugo Dellien
John Millman to nie jest ekspert od gry na kortach trawiastych, ale co w takim razie należy powiedzieć o Hugo Dellienie? Boliwijczyk kontynuuje świetną serię, którą rozpoczął w ubiegłym roku – w niedzielę na swoim koncie zapisał piąty w karierze tytuł Challengerowy, dzięki czemu umocnił się w TOP 100 rankingu ATP. Haczyk jednak jest taki, że każdy z nich zdobywał na kortach ziemnych, a jak wiadomo – Wimbledon jest rozgrywany na trawie. A 26-latek na tych kortach w całej karierze rozegrał jeden mecz, który, jak można się domyśleć, przegrał. Millman w Londynie jest już od kilku dni – miał czas, aby się przyzwyczaić do kortów, natomiast Dellien jeszcze późnym wieczorem w niedzielę był w Mediolanie. Nawet jeśli dotarł do Wielkiej Brytanii rano w poniedziałek, to nie miał zbyt wielu okazji do treningu. Osobiście nie jestem sobie w stanie wyobrazić innego rozstrzygnięcia, jak trzysetowa wygrana Australijczyka.