Typuje: maders
ATP Challenger Yokkaichi, turniej singla
Benjamin Lock – Matthew Romios 1
– kurs ok. 1.57, bukmacherzy: LVBet – 1.58, Forbet – 1.57, Betfan – 1.57
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 6:00
ATP Challenger Manerbio, turniej singla
Sadio Doumbia – Ante Pavic 1
– kurs ok. 1.73, bukmacherzy: LVBet – 1.71, Forbet – 1.73, Betfan – 1.73
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 10:00
ATP Challenger Manerbio, turniej singla
Botic van de Zandschulp – Gerard Granollers 1
– kurs ok. 1.21, bukmacherzy: LVBet – 1.20, Forbet – 1.21, Betfan – 1.21
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 13:00
Łączny kurs tego kuponu u niektórych bukmacherów:
Betfan: 1.57 x 1.73 x 1.21 = 3.29
Forbet: 1.57 x 1.73 x 1.21 = 3.29
LVBet: 1.58 x 1.71 x 1.20 = 3.24
Analiza typowanych meczów
Benjamin Lock – Matthew Romios
Benjamin Lock to zawodnik, który nigdy nie zdołał na stałe zadomowić się na poziomie ATP Challenger Tour – na częstsze występy w tych zawodach może liczyć od 2019 roku, kiedy to zwiększono miejsca w drabinkach oraz wprowadzono reformę rozgrywek. Reprezentant Zimbabwe zaliczył kilka dobrych wyników w ITFach i teraz dostaje przepustkę do Challengerów. Solidny gracz, posiadający dobry serwis – nieźle radzący sobie szczególnie na kortach twardych. W japońskiej imprezie jego pierwszym rywalem będzie Matthew Romios, który jest zupełnie nieznanym graczem szerszej publiczności. Głównie gra w ITFach i to bez sukcesów – w ubiegłym tygodniu zanotował życiowy sukces w Chengdu, gdzie doszedł do trzeciej rundy. Uważam, że teraz wszystko wróci do normalności.
Sadio Doumbia – Ante Pavic
Sadio Doumbia to zawodnik, którego można postawić na równi z wyżej wspomnianym Benjaminem Lockiem – tzw. za mocny na ITFy, za słaby na Challengery. Jego rywalem w Manerbio będzie Ante Pavić – swego rodzaju niespełniony talent chorwackiego tenisa. Pavic miał potencjał i warunki na wielkie granie, ale nigdy nie rozegrał nawet całego sezonu w Challengerach. Na pewno nie faworyzuje go ziemna nawierzchnia, gdzie serwis nie odgrywa takiego znaczenia. Chorwat nie robi się coraz młodszy, dlatego również kuleje poruszanie się po korcie. Dlatego uważam, że meczu z kimś takim, jak Doumbia, który świetnie czuje się w długim graniu, jego szanse – przynajmniej z mojej perspektywy – nie są największe.
Botic van de Zandschulp – Gerard Granollers
Botic van de Zandschulp już po raz któryś gości w mojej analizie – nie ukrywam się z tym, że to mój swego rodzaju ulubieniec na tym poziomie rozgrywkowym. Według mnie posiada on zupełnie wszystko, aby dobrze sobie radzić w Challengerach. Teraz tylko musi to potwierdzić kilkoma niezłymi wynikami. Natomiast Gerard Granollers głównie skupia się na deblu, a w singlu gra jedynie wtedy, gdy załapie się do drabinki.