Obie krakowskie ekipy popadły w wieloletni marazm i nie widać przesłanek mówiących, że szybko miałby się on skończyć. Niemniej derby Krakowa wciąż elektryzują. Ale nie wzbudzają już tak wysokiej temperatury jak przed laty. O ile Kraków i kibice obu ekip czekają na ten mecz z utęsknieniem, o tyle neutralnego fana ekstraklasy „grzeje” to znacznie mniej. Niewykluczone, że wielu nie zdaje sobie sprawy, że już w sobotę kolejna odsłona „świętej wojny”. Niezwykle trudno wskazać faworyta meczu. Bukmacherzy nieznacznie większe szanse dają Wiśle, ale wydaje się, że ma to związek wyłącznie z miejscem rozgrywania spotkania.
W poszukiwaniu stabilizacji
Falująca forma to znak rozpoznawczy obu ekip. Stabilizacji brakuje nie tylko na boisku, ale i w gabinetach. W Wiśle co rusz zmienia się trener i znaczna część kadry, przez co próżno liczyć na zgranie utrzymanie formy w dłuższej perspektywie. Sezon dla Wisły rozpoczął się nieźle i wydawało się, że może być to sezon przełomowy. Ale im dalej w las, tym było gorzej. Zespół często przegrywa, a klęski z Lechem i Śląskiem kładą się cieniem na postawie Wiślaków i poddają w wątpliwość czy wszyscy w Krakowie wiedzą co robią. Władze Białej Gwiazdy zapewniają, że tym razem cierpliwości nie zabraknie, a tego co Wisła potrzebuje najbardziej jest czas. Jednak nie od dziś wiemy, że deklaracja pełnego zaufania dla sztabu trenerskiego nierzadko oznacza nadchodzącą rewolucję.
Przebłyski liderów
Stabilizacji nie widać nie tylko w postawie całego zespołu, ale i poszczególnych jego ogniw. Wydawało się, że doświadczony Kieszek, mający na koncie wiele lat gry w Portugalii, będzie kapitalnym zastępstwem dla wytransferowanego do Turcji Lisa. Okazało się jednak, że Kieszek jest kompletnie bez formy i zamiast spokoju, wprowadza w szeregi obronne dużą nerwowość. W pewnym momencie nieźle funkcjonowała defensywa i czteroosobowy blok z Hanouskiem, Szotą, Frydychem i Gruszkowskim. Ale kilka słabszych spotkań skłoniło trenera Gulę do zmian i przejścia na system z piątką z tyłu, co, jak dotąd, zupełnie nie zdaje egzaminu. Sezon w wielkim stylu rozpoczął Yaw Yeboah, ale i on szybko został sprowadzony na ziemię i popadł w przeciętność. Niezłe wrażenie robili też Skvarka i Kliment, ale od dłuższego czasu są zupełnie niewyraźni. W Wiśle brak jest lidera, który pociągnie ten zespół za sobą.
Cracovia łapie rytm
Wszyscy pamiętamy dramatyczne okoliczności, w których w ubiegłym sezonie do dymisji podał się Michał Probierz. Ta została odrzucona przez prezesa Filipiaka, a trener postanowił jeszcze raz zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Początek sezonu 21/22 niczego dobrego nie zwiastował. Pierwsze cztery mecze to tylko jeden zdobyty punkt, ale później coś zaskoczyło. Cracovia wciąż gra topornie i trudno ogląda się jej grę, jednak punktuje dość regularnie i systematycznie oddala się od strefy zagrożonej walką o utrzymanie. W dużej mierze jest to zasługa Pelle van Amersfoorta, który ma już 7 bramek na koncie.
Pierwszy gol w meczu – kursy bukmachera STS:
Wisła – 2.01, Brak goli – 10.25, Cracovia – 2.09,
Liczba goli w meczu (2,5) – kursy bukmachera STS:
Poniżej – 1.83, Powyżej – 1.99,
Obie drużyny strzelą gola – kursy bukmachera STS:
TAK – 1.74, NIE – 2.10,
Historia za Wisłą
W ostatnich 7 latach obie ekipy mierzyły się aż 15 razy. Zdecydowanie korzystniejszy bilans ma Wisła, która wygrała 7 spotkań. 4 razy lepsza okazywała się Cracovia. Dwa ostatnie mecze to remis, a w czterech ostatnich padło ledwie 5 bramek. Biorąc pod uwagę zdolność kreowania czystych sytuacji podbramkowych nie należy się raczej spodziewać wielu goli.
Kursy bukmacherskie na mecz Wisła – Cracovia
Betfan: Wisła – 2.59, remis – 3.20, Cracovia – 2.82,
STS: Wisła – 2.65, remis – 3.10, Cracovia – 2.85,
Fortuna: Wisła – 2.75, remis – 3.25, Cracovia – 2.78,
Etoto: Wisła – 2.65, remis – 3.30, Cracovia – 2.80,
Superbet: Wisła – 2.65, remis – 3.15, Cracovia – 2.90,
Fuksiarz: Wisła – 2.60, remis – 3.25, Cracovia – 2.70,
eWinner: Wisła – 2.69, remis – 3.20, Cracovia – 2.71,
Noblebet: Wisła – 2.75, remis – 3.40, Cracovia – 2.90,
PZBuk: Wisła – 2.65, remis – 3.20, Cracovia – 2.80,
Totalbet: Wisła – 2.65, remis – 3.35, Cracovia – 2.80,
Betclic: Wisła – 2.60, remis – 3.20, Cracovia – 2.85,
LVBet: Wisła – 2.75, remis – 3.20, Cracovia – 2.85,
Wisła – Cracovia. Kiedy mecz? Gdzie oglądać?
Mecz w sobotę, 6 listopada. Początek o godzinie 20:00. Transmisja na Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K Ultra.
Przypominamy, że bezpłatne transmisje wielu wydarzeń sportowych (m.in. Ekstraklasa, La Liga, Bundesliga, Serie A, Ligue 1, Wimbledon, Roland Garros, US Open, Australian Open i wiele więcej) można też oglądać na stronach legalnych firm bukmacherskich. Transmisje są bardzo wysokiej jakości, a dostęp do nich jest bezpłatny i całkowicie legalny. Jest to ciekawa alternatywa dla płatnych kanałów telewizyjnych. Informacje o tym jakie wydarzenia transmitują poszczególni bukmacherzy znajdziesz tutaj: TRANSMISJE SPORTOWE NA STRONACH BUKMACHERÓW.